It's
not a diet, it's a lifestyle
Po kilku nieudanych
dietach zdecydowałam się zmienić swoje nawyki żywieniowe. Będąc
w empiku kupiłam książkę, ktora odmieniła moje myślenie na
temat odchudzania, cukru i węglowodanów przetworzonych.
Dowiedziałam się jakie błędy popełniam i co tak naprawdę
blokuje mój spadek wagi. Zaczęłam od ,,Metoda 100", która
polega na liczeniu kalorii z cukru, czyli w większości te produkty
jakie nie mają niskiego ideksu glikemicznego.
Dzisiejsze życie pełne
stresu i nerwów, pełne jest przetworzonej żywności pozbawionej
jakichkolwiek wartości. To przez nią stawiamy czoła alergiom,
migrenom, złemu samopoczuciu, nadwadze, cukrzycy, chorobom układu
immunologicznego jak i nowotworom. Udowodniono naukowo, że proto
ludzie – tak ci którzy żyli w jaskiniach – żywili się tylko
produktami nieprzetworzonymi, czyli nie było cukru, mąki pszennej,
czy konserw. Ich codzienna dieta opierała się na upolowanym mięsie
oraz zebranych roślinach i owocach jagodowych. Ludzie ci nie mieli
pojęcia co to znaczy nadwaga, problemy z cukrzycą, czy choroby
kardiologiczne.
Dieta tzw. Paleo opiera
się głównie na mięsie, tłuszczach, warzywach oraz owocach –
żywność pochodząca z natury, nie ,,dotkniętych" przez
człowieka. Zresztą, nie od dzisiaj wiadomo, że jedzenie najlepiej
samemu przygotowywać w domu kiedy to wiemy co dodajemy do każdej
potrawy – bo przecież nie dodajemy spulchniaczy, barwników czy
konserwantów, prawda?
Przede wszystkim trzeba
zacząć od przeglądu szafek i lodówki – co w niej mamy, co
nadaje się (w sensie zdrowotnym) do jedzenia. Od czego się zabrać?
Od wymiany starych, ,,złych" produktów na te zdrowsze
przyjazne dla naszego organizmu, nieprzetworzone, dostosowane do
naszej natury.Czyli pozbywamy się:
-mąki pszennej
--> możemy ją zamienić na orkiszową, żytnią, owsianą,
amarantusową (ma specyficzny smak i zapach, troche jakby z pola),
kasztanową (idealna do wypieków, ma lekko słodkawy orzechowy smak),
kokosowa i migdałowa (dwie ostatnie mają więcej tłuszczów a
mniej węglowodanów) – cztery ostatnie mąki są skarbnicą
witamin i minerałów
-białego cukru
--> możemy go zamienić cukrem trzcinowym, syropem klonowym (ma
mniej węglowodanów i więcej wartości odżywczych co cukier
trzcinowy), naturalny słodzik - ksylitol (1:3 do białego cukru),
naturalny słodzik – stevia (praktycznie pozbawiona kalorii,
używana 1:10 odnośnie do białeg cukru, bardzo słodka, lekko
gorzkawy smak, idealna do wypieków i wbrew powszechnej opinii nie
zmienia smaku potraw)
-oleju słonecznikowego
--> olej kokosowy (idealny
do smażenia, nawet wątróbka nie pryszcze, do tego ma mnóstwo
wartości odżywczych, można go stosować zarówno do twarzy jak i
ciała), olej lniany, oliwa z oliwek, olej rzepakowy
-wszelkich konserw,
produktów puszkowanych -->
chociaż niewątpliwie zabiera to trochę czasu, jednak warto czasami
go poświęcić i samemu coś przyrządzić, niż zaopatrywać się w
konserwy, które zupełnie nie służą naszemu zdrowiu
-mleka krowiego -->
mleka roślinne takie jak: migdałowe, ryżowe, kokosowe, owsiane,
jaglane, sojowe
-serków topionych
smakowych (pełno chemii i konserwantów)
-nabiał pochodzenia
krowiego --> lepszy owczy czy kozi (w dzisiejszych czasach
wiele ludzi cierpi na nietolerancje laktozy, a sery te są o wiele
lepiej przyswajalne przez człowieka niż krowiego pochodzenia, poza
tym pozbawione są chemii)
-jogurtów owocowych
(pełno cukru, głównie glukozowo-fruktozowy, którego powinniśmy
się wystrzegać jak ognia. Fruktoza jest cukrem, który bardzo
trudno rozkłada się w naszym organizmie, przetwarza się w
trójglicerydy, które osiadają w naszej wątrobie – efekt?
Podwyższony cholesterol i nadwaga)
-soków, gazowanych
napojów, nawet light (wszystkie pełne są cukrów, a te light
są najgorsze, ponieważ są słodzone aspartamem, który w dużym
stopniu wpływa na podwyższenie naszej glukozy w organizmie a co za
tym idzie, chodzimy ciągle głodni i podjadamy ,,małe co nieco"
budując tym samym tłuszczyk – o wzroscie glukozy nieco później)
--> lepiej samemu wycisnąć sok z warzyw czy owoców, wypić wodę
z cytryną i miętą (znów wiemy co wkładaliśmy)
-sól kuchenna -->
zamieniamy na sól morską lub himalajską mają mniej sodu i są
zdrowsze dla naszego organizmu
-masło
z orzechów ziemnych tzw. Masło orzechowe
--> masło kokosowe, migdałowe (idealnie pasuje do ugotowanej
marchewki i na przekąskę z warzywami), z orzechow nerkowca, z
orzechów włoskich
-nasiona szałwi hiszpańskiej (chia)
Zacznijmy
od detoksu cukrowego
Detoks cukrowy polega na
tym, że przez krótki okres odrzucamy wszelkie cukry, w celu
oczyszczenia organizmu z toksyn. Poczujemy się bardziej wypoczęci,
tryskajacy energią i w ogóle zdrowsi. Co można jeść:
-białka: drób,
wołowina, wieprzowina, tofu, ryby, owoce morza (do 180g na porcję),
jajka (3 na porcję), warzywa strączkowe: soja, fasola, groch,
soczewica, ciecierzyca (1/2 szklanki)
-tłuszcze: olej
kokosowy, masło, oliwa z oliwek, olej lniany; poza tym oliwki,
awokado (1/2 dziennie), orzechy (do 30g porcje)
-orzechy i nasiona:
włoskie, laskowe, nerkowce, brazylijskie, makadamia, migdały,
pistacje; siemie lniane, nasiona chia, pestki dyni i słonecznika
-warzywa bez ograniczeń:
sałata lodowa, sałata (rzymska, czerwona zielona), chińska
kapusta, jarmuż, rukola szpinak, brokuły, kalafior, cukinia,
kabaczek, papryka, ogórek, brukselka, seler, kapusta (pekińska,
czerwona, biała) grzyby
-kiełki zbóż i roślin
(brokuła, lucerny, rzodkiewki)
-przyprawy: ocet
balsamiczny, winny czerwony, jabłkowy
-zioła/przyprawy
korzenne: cynamon, estragon, goździki, imbir, kurkuma, majeranek,
rozmaryn, szałwia, ziele angielskie, kolendra, oregano
-napoje: pić min. 2L
wody dziennie, herbaty ziołowe (mięta, melisa), zielone
(niesłodzone), filiżanka kawy dziennie, yerba mate (na pobudzenie –
lepsza od kawy i 100 razy zdrowsza)
Aby ruszyć już od
samego rana metabolizm, proponuje zaczynać dzień od szklanki wody z
cytryną.
W celu nie usypiania
organizmu w ciągu dnia, a nastawienia go na wysokie obroty –
proponuję pić jedną kawę dziennie (najlepiej rano), przed
południem zieloną herbatę oraz po południu ok. 16 yerba mate. Już
po trzech dniach zauważymy poprawę samopoczucia – mniejsza
senność, więcej energii.
Warto do tego robić
jakieś dodatkowe ćwiczenia cardio i siłowe, w celu wyrobienia
sobie mięśni, które podkręcą nasz metabolizm.
Czego
nie jemy w 3-dniowej diecie detoksu cukrowego:
-owoców poza limonką i
cytryną dodawanych do napoi i potraw(inne zawierają mnóstwo
fruktozy, a zależy nam by pozbyć się nadmairu cukru z organizmu)
-nabiału (laktoza to
również rodzaj cukru, ale spokojnie po 3 dniach wrócimy do nabiału
z powrotem) z wyjątkiem masła do gotowania
-nie pijemy napojów
słodzonych, kompotów, gazowanych czy light
-pszenica lub inne
produkty skrobiowe(makaron, płatki śniadaniowe, ryż, komosa
ryżowa)
śniadanie:
jajecznica z 3 jaj z rozmarynem
II
śniadanie: 30g dowolnych orzechów (np. 9 nerkowców i 7
włoskich lub 11 migdałów i 24 pistacje lub 10 laskowych i 5
makadamia/ 9 pekan) --> każda uwzględniona po 15g, można
mieszać indywidualnie
obiad:
pieczony kurczak z sałatką ze szparagów i grzybów
podwieczorek:
pokrojona w paseczki papryka z 2łyżkami hummusu
kolacja:
1/2 łososia wędzonego na ciepło z koperkiem, 1/2 ogórka
zielonego, 1/2 szklanki fasolki czerwonej z puszki gotowanej na
parze, 1/2 filiżanki grzybów
 |
| Pieczony kurczak z sałatką zfasolki szparagowej i grzybów |
 |
Hummus z kolorową papryką
|
pieczony
kurczak z sałatką ze szparagów i grzybów (zdrowe chipsy z fasolki
szparagowej)
-2 ząbki czosnku pokrojone w kosteczkę
-łyżeczka pieprzu cayenne
-250g fasolki szparagowej z odciętymi końcówkami
-odrobina pieprzu cayenne
-250g pokrojonych w plastry grzybów
Kolendrę, czosnek, oliwę, sok z cytryny, sól i pieprz mieszamy w
misce. Zanurzamy kurczaka w marynacie i odstawiamy na godzinę do
lodówki. Po pół godzinie rozgrzewamy piekarnik na 180o.
Wyjmujemy piersi z kurczaka z marynaty, układamy pojedynczo w
brytfance lub formie silikonowej (np. Do tarty) i pieczemy przez
ok. 20 Min lub do miękkości. Resztę marynaty wylewamy. Kiedy kurczak
się piecze, przygotowujemy sałatkę. Kładziemy fasolkę szparagową
na blaszce pokrytej papierem do pieczenia. Polewamy każdą odrobiną
oliwy, dodajemy szczyptę soli i pieprzu cayenne. Można zrobić to
samo z grzybami lub tradycyjnie usmażyć je na patelni z odrobiną
masła i soli. Pieczemy ok 10min lub do miękkości.
-2łyżki sezamu uprażonego na patelni
Ciecierzycę maczamy przez całą noc w wodzie. Następnie przez
ok. 1h gotujemy bez dodatku soli. Blendujemy sezam, ciecierzycę i
dodajemy resztę składników. Przekładamy do słoiczka i
przechowujemy w lodówce.
śniadanie:
jajecznica z 3 jaj z estragonem, szczypiorkiem, 1/3 zielonej papryki
pokrojonej w kostkę i 3 pieczarkami usmażonymi na odrobinie masła
II śniadanie:
30g dowolnych orzechow
obiad:
tuńczyk z puszki, mieszanka sałat (lub porwana sałata lodowa), 1
jajko a twardo, fasolka szparagowa gotowana na parze z winegretem
podwieczorek:
szklanka mleka migdałowego z łyżką nasion chia, cynamonem i
ekstraktem waniliowym
kolacja:
kurczak w czosnkowo-ziołowej marynacie, 10 czarnych oliwek, szpinak,
1/3 papryki czerwonej i zielonej pokrojonej w kostkę
śniadanie:
muffinki omletowe z papryką zieloną i pieczarkami
II śniadanie:
30g dowolnych orzechów
obiad:
filet z kurczaka gotowany na parze z nadzieniem
migdalowo-pieczarkowym, fasolka szparagowa gotowana na parze,
mieszanka sałat
podwieczorek:
pokrojona w paseczki papryka z 2łyżkami hummusu
kolacja:1/2
łososia wędzonego na ciepło z koperkiem, 1/2 ogórka zielonego,
1/2 szklanki fasolki czerwonej z puszki gotowanej na parze, 1/2
filiżanki grzybów
 |
Sałatka z tuńczykiem, fasolką szparagową, jajkiem,
posypana kiełkami lucerny |
 |
| Kurczak z sałatką paprykowo-oliwkową |
 |
| Paleo muffinka z borówkami |
Porcja na 1 dużego (i sycącego) muffina / 2 małe muffiny:
- 2 łyżeczki wiórków kokosowych
- pół łyżeczki oleju kokosowego (lub innego o neutralnym smaku, np. słonecznikowego)
- 2-3 krople esencji waniliowej
- 1/3 łyżeczki sody oczyszczonej
- kilka kropel mleka roślinnego/ wody
Jajko rozbiłam, ubiłam mikserem z olejem kokosowym i 3 łyżkami mleka (u mnie kokosowe)
Suche składniki wymieszałam ze sobą. Dodałam do nich jajko, połączyłam mikserem. Dodałam jeszcze trochę mleka, żeby ciasto było jednolite (konsystencji gęstego twarożku)
Ostrożnie wmieszałam zamrożone jagody
Przełożyłam do foremki (u mnie szklanka po świeczce z Ikea – polecam!) nasmarowanej olejem kokosowym
Piekłam ok. 10 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni
Moje
rezultaty
Już po dwóch dniach czułam się lepiej, nie spuchnięta jak
zwykle, pełna energii, szczęśliwa i przede wszystkim zgubiłam 1kg
po dwóch dniach stosowania detoksu cukrowego! Najlepsze w tym
wszystkim jest to, że wogóle nie odczuwałam głodu. Porcje są na
tyle duże, ze czasami nie byłam w stanie ich zjeść.